Styczeń 2018 - podsumowanie miesiąca.


Cześć! Czas na pierwsze podsumowanie miesiąca w tym roku. Jesteście ciekawi czy przegapiliście jakiś wpis lub czy działo się u mnie coś ciekawego? Zapraszam!



Początek roku. Większość osób w tym miejscu zastanawia się nad planami na nowy rok - ja nic nie chcę planować. Czas pokaże co się uda, a co nie.

Podsumowanie zaczynam jak zwykle od paznokci, których niestety w tym miesiącu wiele nie było:

Paznokcie:

Kliknięcie w zdjęcie przeniesie Was do wpisu:




Całe dwa zdobienia na własnych paznokciach + kilka wzorników.
Jeśli chodzi o paznokcie innych osób:


Powyżej to paznokcie mojej siostry, które mogliście widzieć na instagramie, poniżej natomiast paznokcie mojej mamy - pierwszy raz w życiu zdecydowała się na hybrydę na swoich paznokciach.


Robiłam jeszcze pazurki dwóm koleżankom, ale niestety nie miałam pod ręką aparatu i skończyło się bez zdjęć. Paznokcie teściowej też zostały się bez zdjęć, ale obiecuję że nadrobię zdjęciami w lutym.

Zakupy / Przesyłki / Nowości: 

Tak po prawdzie to w styczniu nie robiłam chyba żadnych konkretnych paznokciowych zakupów. Szaleństwo! Jak jak mogę się nazywać lakieromaniaczką, skoro nie kupiłam ani jednego nowego lakieru? A nie przepraszam! Kupiłam - ale nie zrobiłam im zdjęć! Dwa lakiery Indigo - jakże mogłam o nich zapomnieć!

Mogliście zobaczyć dwie wishlisty, jedna z Zaful KLIK, druga z Gamiss  KLIK. Cieszy mnie to, że część produktów z listy Zaful jest już u mnie:


Czekam jeszcze na kilka przesyłek. Zobaczymy kiedy dojdą.

Kultura: 

Słabo,  bardzo słabo...



Jedna książka, którą zaczęłam czytać jeszcze w grudniu. Na domiar złego, nie zaczęłam czytać jeszcze następnej w kolejce. A trochę książek do przeczytania mi się nazbierało - jakieś 5 pozycji!

Wydarzenia: 

Od połowy miesiąca na mój blog możecie wejść przez adres www.jagodowablog.pl - tak tak! doczekałam się własnej domeny! Powiem Wam, że długo biłam się z myślami czy przejść na własny adres czy nie... ale post na blogu Kosmetykoholizm przekonał mnie, że to proste!


Drugim ważnym wydarzeniem jest to, że wróciłam do pracy. Pewne jest to, że będę przez to miała mniej czasu dla Waszych blogów i dla swojego również. Mam jednak nadzieję, że uda mi się to wszystko ogarnąć w czasie. Dom, praca, dziecko i blog - niezła kombinacja. Oby się udało.

Inne wpisy: 

Krem do rąk, który niestety się nie sprawdził: 


Fantastyczna paletka cieni:


System żelowy od firmy Victoria Vynn:


Oliwka i suplement diety:



A jak Wam minął ten miesiąc?
Bardzo pracowicie? Czy raczej luźno?
Koniecznie dajcie znać!
Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Bardzo fajne rzeczy i dużo tego, mi tydzień dość szybko ucieka zawsze jest coś do zrobienia ;-]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta torebeczka z Zaful wygląda cudownie! Pazurki-świetne jak zawsze :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  3. Styczeń u mnie ciężko określić, egzaminy, praca inżynierska, praca paznokciowa, blog, YouTube, ja sama nie wiem co się dzieje :d Za chwilę będzie po obronie i wszystko się trochę uspokoi ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię! ;-)
Pozdrawiam!