Żegnamy się .... / czyli projekt DENKO

Cześć! Pokazywanie zużyć i śmieci nie leży w mojej blogowej naturze. Jednak jakieś pół roku temu zaczęłam robić zdjęcia zanim coś wyrzuciłam i tak przez ten czas nazbierało mi się ich trochę. A zatem najwyższa pora podzielić się z Wami moim małym "denkiem"! Zapraszam!

Każda z Nas - kobiet (nie koniecznie blogerek) - wie zapewne jak ciężko jest zużyć do końca lakier do paznokci. Co prawda i tak większość z buteleczek, które Wam dzisiaj pokażę musiałam wyrzucić bo lakiery straciły swoje właściwości, nie mniej jednak denka również się znajdą :)

Zdjęcia są niechronologicznie.

No to zaczynamy:


- Pierre Rene 16 Sky Blue oraz 19 French Pink (straciły swoje właściwości - prawdopodobnie ze starości)

- Claresa  nr. 200 Brown Mouse, 505 Pink Horse i 904 Orange Crocodile (lakiery strasznie się rozwarstwiły)

- NeoNail, nr. 4815-1 Cotton Candy (najpiękniejszy lakier jaki miałam, na pewno jeszcze go kupię)

- Semilac - 024 Vibrating Tomatoe, 007 Pink Rock, 106 Wet Marengo, 030 Dark Chocolate, 075 Stylish Brown, 095 Night In Venice, 105  Stylish Gray oraz 094 Pink Gold (094 zakupię jeszcze raz, bo był naprawdę piękny.)

- ChiodoPRO, 065 Bronzed (rozwarstwił się)

- Victoria Vynn, Mega Base (osiągnął dno, a szkoda - bo to bardzo dobry produkt, do którego na pewno jeszcze wrócę)

- Semilac, Vitamin Base (skończyła mu się data przydatności, choć z drugiej strony i tak rzadko go używałam bo był to dość kiepski produkt)

- Semilac, Top No Wipe (osiągnął dno, produkt był dobry, jeśli skończy mi się ten top który mam, to zastanowię się nad ponownym zakupem)


- Claresa, nr. 702 Blue Snake (kolejny lakier tej firmy, który mi się rozwarstwił, a nie zdążyłam go nawet użyć...)

- LOOK by BIPA (to lakiery hybrydowe z austrii - niestety zgęstniały tak bardzo, że nie dało się ich używać)

- Semilac... (i tu robi się problem, bo niepamiętań jaki to był kolor :D )


- Dry top firmy Gel Polish (kupiłam do testowania pyłków na wzornikach - był całkiem spoko)

- Arco Iris (super tani produkt base & top w jednym - kosztował może 4 zł, kupiłam specjalnie do zabezpieczania wzorników)


- Victoria Vynn, Gel Polish Top (o tym topie kiedyś pisałam TUTAJ - całkiem fajny produkt, pewnie kiedyś do niego wrócę)


- Eveline, Hybrid, Top Coat (w sumie lubię go bo jest tani, ok. 23 zł bez promocji, a w promocji w Rossmann'ie -49/55% wychodzi za niego około 10 zł)


- NeoNail, 2696-1 Milk Shake  (ładny odcień bieli, nie taki zwykły biały, tylko mleczny)


- Pierre Rene, 10 Deep Red (Bardzo ładny, bordowy kolor, jednak zastąpił mi go inny odcień)


- Semilac, nr. 102 Pastel Peach (Ładny łososiowy kolor, jego data ważności minęła więc zastąpiłam go innym lakierem o takim samym kolorze)


- Semilac, nr. 022 Mint (ładny miętowy lakier, lubiłam ten odcień. Z racji tego, że jego data ważności minęła zamieniłam go na inny lakier o takim samym kolorze)


- Ultra Soft, Regenerujący krem do rąk (zużyłam już kilka tubek tego kremu, lubię go bo jest tani - około 3 zł - może nie ma bardzo spektakularnego działania, ale jest bardzo fajny dla niewymagającej skóry dłoni)


- Bielenda, Ręce, Kuracja Parafinowa (wolałam maskę z tej serii do stóp i dłoni, ten krem jest spoko, ale są produkty lepsze od niego)


- Sephora ( Dwa produkty do zmywania lakierów tradycyjnych wygrałam już sto lat temu gdy zaczynałam swoją blogową przygodę. W środku jest gąbeczka nasączona zmywaczem - w sumie fajne rozwiązanie, ale nie na długo. Zmywacz w końcu przyjmuje odcień brunatno-czarny i lekko brudzi palce)


- Paese, Olejek Witaminowy (Ładnie pachniał, przy regularnym stosowaniu skórki rzeczywiście były ładne i odżywione - nie wiem czy kiedyś do niego wrócę, mam wiele innych produktów lepiej dostępnych pod ręką)


- B. Loves Plates, B. a Dark Knight (Czarny lakier do stemplowania, był fajny, jednak na koniec zgęstniał i stracił swoje właściwości, zastąpiłam go innym lakierem, który przy 3 razy niższej cenie nie ustępuje mu jakością)



Ufff, to by było na tyle tym razem :)
Jeśli wpis przypadnie Wam do gustu to co jakiś czas będę publikować takie posty.
Koniecznie dajcie znać, co o tym sądzicie!
Co Wam udało się zużyć w ostatnim czasie?
Denkujecie lakiery?
Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Właśnie dziś pisałam na blogu o Claresie, która się rozwarstwiła :( Tak właściwie to kupiłam od nich 3 lakiery hybrydowe i wszystkie po kilku miesiącach nie nadawały się do użycia... Widzę, że nie tylko mnie to spotkało ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam, że hybrydy trzeba wyrzucać zaraz jak minie termin przydatności. Na szczęście ze zwykłymi lakierami nie ma tego problemu ;-) Lubię takie posty, więc mam nadzieję, że będą następne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większości lakierów używam mimo skończonej daty ważności - o ile są w dobrym stanie. Jednak jeśli wpadnie mi w ręce kolor taki jak ten co już mam, to starszy wyrzucam :)

      Usuń
  3. Fajne denko - można podsumować co warto kupić a co już niekoniecznie :)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, chyba jeszcze nigdy w denku nie widziałam tylu produktów do paznokci ;) Victoria Vynn, Mega Base również bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobieto, puchu marny! Ileż Ty tych lakierów zużywasz! Jesteśmy pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawił mnie ten regenerujący krem do rąk ^^ Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż muszę sprawdzić swoje hybrydy z claresy, bo w zasadzie od czasu jak ich kupiłam to ich nie używam... Nie mniej wiem ze claresa ma bardzo dużo pigmentu i to może być przyczyna rozwarstwienia. Mam pełno hybryd różnych firm i w zasadzie nie jedna jest już po terminie ale żadna się mi nie rozwarstwiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już dawno wyrzuciłam wszystkie lakiery zwykłe, bo coś się z nimi stało, a ja je trzymałam i no... trzymałam :) Teraz mam jeden zwykły i same hybrydy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja obecnie używam zestawu do hybryd od neess i polecam :)
    Zapraszam na nowy post :)
    www.stylishmegg.pl/2018/06/biaa-sukienka-i-czerwone-dodatki.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie z lakierami to jest tak, ze jakoś nigdy nie mogłam zużyć ich do końca, bo mijał termin ważności i nie nadawały się już do niczego. Ale mój chłopak znalazł na nie sposób. W tym roku robiliśmy z nich pisanki. :) Wyszły przepiękne. W internecie można znaleźć mnóstwo pomysłów na wykonanie ciekawych prezentów z użyciem właśnie przeterminowanych lakierów. Podobnie robię z żywnością, jeżeli jakiś produkt nie nadaje się do użytku, to zwyczajnie staram się zrobić z niego domowy kosmetyk. Fusy po kawie działają jako peeling lepiej niż te drogeryjne. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też lakiery wyrzucam w połowie bo nie da się ich wykończyć ba nawet jak jest jakiś Twoim ulubionym to w końcu się nudzi ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię! ;-)
Pozdrawiam!