Rosalind - Blossom Halo Dye oraz zdobienie


Cześć! Dzisiaj pokażę Wam kolejną perełkę z AliExpress - Blossom Halo Dye od Rosalind - czyli tusze do ozdabiania paznokci. Jesteście ciekawi co to? Zapraszam!

Pisanie tego wpisu totalnie mi nie idzie - zero weny. Naprawdę. Zdjęcia stoją już od ponad miesiąca i czekają na lepszy czas. Zdobienie też już dawno gościło na instagramie - KLIK. Może w końcu uda mi się sklecić kilka sensowych słów...

Od pewnego czasu obserwowałam na instagramie reklamy podobnego produktu z innej firmy, dostępne na Polskim rynku. Ta "super nowość" w PL kosztowała około 18-19 zł . Bardzo podobał mi się efekt niby dymu, który prezentowali na zdjęciach i filmikach. Już sobie obliczałam, ile mogłabym wydać (żeby nie wydać za dużo 😅) na spokojnie na te "płyny" żeby nie zbankrutować, a móc stworzyć coś ciekawego.... I tak się biłam z myślami - kupować czy nie kupować - aż pewnego dnia na grupie z paznokciami ktoś zapytał właśnie o te płyny/tusze które widzicie na powyższym zdjęciu. Zajrzałam w odpowiedzi, były linki do AliExpress i opinie innych użytkowników - i cóż tu dużo mówić. Dałam się przekonać i nie żałuję.

Za jedną buteleczkę o pojemności 12ml zapłacimy około 2$ (ok 7,50zł!) - przy takiej różnicy w cenie opłaca się czekać nawet te dwa miesiące na przesyłkę.


Ja zamawiałam na tej aukcji KLIK - sprzedawca - KLIK. Dostępnych jest 11 kolorów i jeden bezbarwny - służący do lepszego rozmycia plam produktu. Póki co zamówiłam cztery kolory i ten bezbarwny, ale kolejne cztery kolory już do mnie lecą z Chin - ach ten AliExpress ;-)

A276

A275

A273

A272

Przyznam się szczerze, że pierwsze podejście nie było zbyt owocne - z tym produktem trzeba nauczyć się współpracować, aby móc wyciągnąć z niego najwięcej jak się da. Bardzo ładnie wygląda jako tło np. do stemplowania.


Konsystencja płynna, produkt mocno barwiący - trzeba uważać, żeby się nie pobrudzić! (kapnęło mi na palca i ledwo to zmyłam!). A już zabarwiona baza mocno przyjmuje kolor i jeśli coś poszło nie po naszej myśli to nie da się tego zmienić.


Domówiłam dla siebie jeszcze kilka żywszych kolorów - żółty i zielony - bo z tego co widziałam wyglądają bardzo ładnie w użyciu.

Na moich paznokciach wylądował na pierwszy ogień kolor różowy A273 w towarzystwie lakierów z Wibo:


A tak prezentowało się zdobienie:








Strasznie "barbie'owo" wyszło, czyż nie? :D

Koniecznie dajcie znać co sądzicie!
Pozdrawiam! 

5 komentarzy:

  1. zainteresowałaś mnie! ja używałam tintów z p2, ale te tusze czy płyny dają lepszy efekt. jak myślisz, można je używać na zwykłe lakiery czy trzeba utwardzać w lampie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie na tradycyjnych lakierach dałoby radę zrobić tymi tuszami zdobienia :) Ich się nie utwardza w lampie.

      Usuń
  2. Za taką cenę również czekałabym i dwa miesiące;))) Super to wyszło!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam te tusze i je lubię, chociaż tak jak napisałaś - trzeba nauczyć się z nich korzystać. Ja nadal się uczę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Te tusze świetnie by się pewnie nadawały do kolorowania stempelkow na pazurkach, szkoda tylko że podkład musiałby być jasny :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię! ;-)
Pozdrawiam!