Hybrydy z Lidla / BiLaQ

 Cześć! Nie ma co! Mój spóźniony zapłon nie ma sobie równych! Dzisiaj zapraszam Was na krótką recenzję lakierów hybrydowych firmy BiLaQ czyli hybryd z Lidla!

Jakiś czas temu Lidl wypuścił swoją serię lakierów hybrydowych, dostępnych oczywiście w ich sklepach. Dostępne były zarówno pojedyncze kolory, bazy, topy, jak i całe zestawy startowe zawierające wszystkie te produkty razem. Mi do testów przypadły trzy kolory, które dostałam w ramach testów od firmy BiLaQ. 

Na pierwszy ogień poszedł u mnie lakier SummerOn #10 - czyli czerwień. I na tym gagatku się nie zawiodłam! Idealne krycie po dwóch warstwach, bardzo przyjemnie się się rozprowadza. 

Ogólnie ten lakier zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Miałam nadzieję, że z resztą będzie równie kolorowo...



Przy świetnie spisującym się czerwonym kolorze, żółty wypadł raczej przeciętnie. Dwie warstwy kryły, ale nie idealnie. Dlatego przykryłam je zdobieniem. Może trzecia warstwa sprawiłaby, że wyglądałby dobrze solo, ale miałam ochotę na zdobienie, a nie na kolejną warstwę koloru. Koniec końców zdobienie wyszło - moim zdaniem - spoko. 



Ten żółty Summer On #02 ma fajny odcień, może biała baza sprawiłaby, żeby wyglądał lepiej? Pocieszam się, że jeśli chodzi o takie kolory, to większość firm ma problem żeby wypuścić idealny odcień. W końcu żółty to kolor dość problematyczny. 

Na koniec sięgnęłam po róż Summer On #06. Który wypadł dość podobnie jak żółty kolor. 
Trzy cienkie warstwy dały radę, by wyglądał idealnie. Kolorek bardzo przyjemny. Słodziutki. 


Z dodatkiem cyrkonii wyszło z tego bardzo przyjemne zdobienie. Chyba każde zdobienie z dodatkiem cyrkonii wygląda spoko?


Zdecydowanie: LUBIĘ TO! :) 


A to pokażę Wam jeszcze mix odcieni różu, gdzie również - ale tym razem w towarzystwie innych lakierów - użyłam lakieru Summer On#06 




I na sam koniec róż Summer On #06 i panterka - taki wdzięczny motyw, a noszę ją tak rzadko ostatnio. Kiedyś regularnie u mnie gościła. 


Tak wiele lakierów, tak wiele pomysłów... a paznokci tylko dziesięć :( 


Podsumowując, lakiery wypadły raczej przeciętnie. Dwa na trzy miały gorsze krycie. A dla mnie minimum to dwie warstwy do dobrego krycia. Choć nie próbowałam kolorów z innych, nowszych serii. Za cenę 9,99zł za buteleczkę myślę, że warto wypróbować choć jeden by wyrobić sobie swoje zdanie. Ostatnio widziałam jeszcze jakieś buteleczki lakierów BiLaQ w Lidlu, ale nie jestem pewna czy sprzedaż idzie im jakoś szczególnie dobrze. Leżały na półce dość zaniedbane i zmieszane z innym towarem. Gdybym nie miała tylu kolorów co mam, pewnie sięgnęłabym po jeszcze jakieś z tej firmy, by sprawdzić czy nowe serie poprawiły się jakościowo/ kryciem. 

Jeśli chcecie być na bieżąco z moimi zdobieniami to zapraszam na konto na instagramie: @Jagodowa.maluje 

Pozdrawiam

Jagodowa 

;-) 

1 komentarz:

Dziękuję za każdą opinię! ;-)
Pozdrawiam!