Cześć! Krem do rąk to dla mnie podstawa - od zawsze mam ich co najmniej kilka w swojej "kosmetyczce". A ostatnio tak zaszalałam z zakupami... że w sumie mam aż 13 różnych produktów do pielęgnacji dłoni 🙈🙉🙊 Chcę się z Wami podzielić swoimi opiniami i spostrzeżeniami ;-) Zapraszam!
Kiedyś na blogu "internetowej znajomej" czytałam wpis na temat żeli pod prysznic. Niby nic, wpis jakich pewnie wiele w blogosferze... Jednak ona pisała o tym, że ma 25 butelek różnych żeli pod prysznic w zapasie 😱 Pomyślałam wtedy "ŁoMatkoBosko!". Moje niezrozumienie było wtedy dość spore - po co komuś 25 żeli? Przecież używa się jednego, góra dwóch na raz... A teraz patrzę na swój zestaw kremów do rąk i wiem, że ktoś z Was czytając to pomyśli to samo co ja wtedy - "Po co aż tyle?" A no z miłości do nowości się tyle tego porobiło...
Zacznę jednak od produktu, który towarzyszy mi najdłużej. A jest to parafinowa maska do dłoni i stóp firmy Bielenda. Moje opakowanie jest już trzecim, które prawie kończę (dlatego zdjęcie obok jest z Internetu). W tej chwili maska jest już trudno dostępna w tej formie - sprzedają ją może dwa lub trzy sklepy internetowe. Cena wacha się między 17-25 złW sieci zauważyłam inną wersję maski parafinowej firmy Bielenda - jest w wersji do podgrzania i robienia dłoniom kąpieli parafinowej. Miałam podobny zabieg wykonywany kiedyś w SPA - to było dość przyjemne, jednak dłonie są wyłączone z użytkowania przez 20-30 minut. Zabieg fajny, jeśli ma się na niego czas.
Czy kupię ponownie tą maskę gdy skończy się moje opakowanie? Raczej nie, bo pomimo tego, że bardzo dobrze działa to już w międzyczasie przetestowałam zamiennik, który efekt ma bardzo zadowalający, a jest dużo łatwiej dostępny i w niższej cenie.
Następną firmą, do której mam nieco sentymentu bo jej produkty są ze mną również bardzo długo to Isana - marka własna drogerii Rossmann.
To naprawdę fajne kremy. Może nie ma tutaj cudów i fajerwerków, ale za ich niską cenę warto wypróbować. Stosuję je przede wszystkim wtedy kiedy moje dłonie są w dość dobrej kondycji, a one mi nie szkodzą i utrzymują ten dobry stan.
Najbardziej lubię i polecam wersję Urea z mocznikiem 5% i pantenolem do bardzo suchej skóry (kosztuje około 6zł). Aktualnie mam też tubkę Almond Dream Krem & Maska do rąk z olejem migdałowym i masłem shea. To bardziej treściwy krem, który pozostawia warstwę na dłoniach (w końcu to też "maska") - dobrze nałożyć go wieczorem grubszą warstwą.
Aktualnie nie mam ani oliwkowego kremu ani aloesowego - choć też czasem po nie sięgam. Kosztują po 3,99 zł, a za taką cenę naprawdę warto sięgnąć po nie zamiast po konkurencję.
Jeśli chodzi o firmę Isana to kupiłam niedawno na promocji jeszcze jeden ich produkt, którego jeszcze nie wypróbowałam, ale bardzo mnie zainteresował. Jest to mus do rąk z aloesem i jedwabiem. Ma bardzo eleganckie opakowanie z pompką i pięknie pachnie. Z opisu wynika, że dobrze nawilża i wygładza.
Na początku roku do przetestowania dostałam paczuszkę od firmy NOX i wśród produktów był proteinowy krem do rąk Protein Bliss.
Krem tak cudownie pachnie czekoladą, że mam ochotę go zjeść! Wygodnie się aplikuje, dobrze wchłania. Jednak czy moje ręce się z nim polubiły? Chyba zabrakło tutaj nieco chemii między nami. Krem nie jest zły, ale nie ma rewelacji. Na pewno w mniej wymagającym czasie sprawdzi się świetnie, na przykład latem.
Moim niedawnym odkryciem są produkty do pielęgnacji dłoni i stóp firmy Perfecta. Krem-kompres Total S.O.S "zmiękczające skarpetki" (z mocznikiem 20%) do stóp kupiłam jakoś latem, żeby doprowadzić swoje pięty do ładniejszego wyglądu i przepadłam! Krem działa rewelacyjnie nie tylko na stopy, ale również i na dłonie 🙉🙈🙊 Gdy moje dłonie miały gorszy czas, skóra na nich była naprawdę sucha i popękana posmarowałam je tym kremem grubszą warstwą i poszłam spać - rano skóra na dłoniach była nie do poznania! Gładka, mięciutka i nawilżona.
Zachęcona krem do stóp kupiłam krem do rąk Total S.O.S 15% Parafina + Urea z tej samej serii. "Parafinowe rękawiczki" okazały się być nie tak dobre jak "zmiękczające skarpetki", ale ogólnie dają radę i sądzę, że jako krem do rąk są warte polecenia.
Następnie w moje ręce wpadły dwa kolejne kremy Perfecta (były na promocji, cóż poradzić😅), tym razem dwa duże opakowania (195ml) z pompką. Żółty Extra Oils to mistrz na przesuszoną skórę. Jestem po wrażeniem działania tego kremu. Coś czuję, że polubimy się na dłużej! Pomarańczowy Fenomen C natomiast to fajny kremik do użytku w ciągu dnia, błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia na dłoniach tłustej warstwy.
Z firmy Perfecta mam jeszcze "SPA domowy manicure" czyli dwie saszetki, z szafirowym peelingiem oraz maską-serum do rąk. Maskę kiedyś już miałam i sprawdzała się spoko. Tak naprawdę to odkąd odkryłam kremy Perfecta to już nie sięgam po saszetki. Tą jedną kupiłam kiedyś przy okazji i tak czeka na swój lepszy czas. A propo's saszetek to mam jeszcze parafinową maskę do rąk z Eveline. W sumie też już kiedyś ją używałam i z tego co pamiętam dawała spoko radę. Teraz również czeka na lepszy czas ;-)
Ostatnie dwa produkty, które chciałabym Wam pokazać to masełka. Pierwsze masełko kupiłam kiedyś z firmy Cztery Pory Roku, jest to dokładnie "skoncentrowane masło do skórek i paznokci" - już mam jego końcówkę i bardzo nad tym ubolewam - masełko świetnie sprawdzało się na doprowadzenie skórek do ładnego wyglądu w krótkim czasie. Np. do zdjęć ;-) Drugie masełko kupiłam niedawno, jest to produkt z wspomnianej prawie na samym początku firmy Bielenda - Masełko do rąk "odżywczy banan" - pachnie obłędnie. Całkiem fajnie działa na poprawę kondycji dłoni i skórek - raczej stosuję je też doraźnie, przy okazji zdjęć by dłonie i skórki lepiej wyglądały.
W swojej długiej około-paznokciowej historii stosowałam wiele kremów. Niektóre z nich - jak na przykład Neutogena - szczerze mogę polecić dalej. Bo choć aktualnie ich nie używam, to produkty są warte polecenia. Czerwony krem z Garniera - również godny polecenia. Kremy do rąk z Avon'u się u mnie nie sprawdzały, tak samo jak Ziaja. Kremy do rąk Cztery Pory Roku pięknie pachną, jednak do wymagającej skóry nie były zbyt dobre.
Kiedyś pisałam dla Was wpis na temat "Naturalny krem do dłoni i stóp "Soczysty Arbuz" firmy Stani Chef's / Hristina". Krem koniec końców wypada średnio przy moich nowych odkryciach.
Polecam za to Olejek Konopny z firmy Efektima - który teoretycznie nie był stricte do dłoni, ale dłonie i skórki po nim były w rewelacyjnym stanie.
Polecam jeszcze wpis na temat tego, "Za co Twoje dłonie podziękowałyby gdyby umiały mówić" oraz "Składniki pomagające na zniszczone dłonie".
A jaki jest Twój ulubiony krem do rąk?
Pozdrawiam
Jagodowa
;-)
Fajnie że jesteś zadowolona, też mam swoje ulubione kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuńTrochę ich jest ;)
OdpowiedzUsuńW swojej kolekcji uwielbiam - Krem do rąk z olejem konopnym firmy Manaya. Polecam sprawdzić jak dla mnie idealnie się wchłania.
OdpowiedzUsuńUżywałam właśnie tej maski Bielenda. Jestem ciekawa jaki znalazłaś dla niej zamiennik? :)
OdpowiedzUsuń